Senackie komisje łagodzą sejmowe poprawki do Prawa łowieckiego

Senackie komisje łagodzą sejmowe poprawki do Prawa łowieckiego
Marzec 08 08:10 2018 Wydrukuj

Nowelizacja Prawa łowieckiego nabrała błyskawicznego tempa. Zaraz po uchwaleniu ustawy w sejmie 6 marca (w dniu, w którym odbywała się manifestacja „W obronie polskich tradycji łowieckich”) została ona skierowana do senatu, a już nazajutrz (7 marca) trafiła pod obrady połączonych senackich komisji Środowiska oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Procedowanie uległo przyspieszeniu z dwóch powodów. Pierwszym jest ciążący na ustawodawcy obowiązek realizacji wyroku TK z 2014 r. odnoszący się do poszanowania prawa własności (opieszałość w tym zakresie przysporzyła w wielu regionach kraju nie lada kłopotu za sprawą otwarcia drogi do uchylania przez WSA uchwał o podziale województw na obwody łowieckie), a drugim – zamiar wprowadzenia ustawy w życie z początkiem nowego sezonu łowieckiego, czyli 1 kwietnia.

 
W tym miejscu należy dodać, że 6 marca sejm w trakcie trzeciego (czyli ostatniego) czytania projektu ustawy zadecydował o wprowadzeniu zapisu o zakazie udziału w polowaniach dzieci w wieku do 18 lat, mimo że ta propozycja nie została przyjęta przez połączone sejmowe komisje Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi (stosunek głosów był druzgocący, na 416 posłów za głosowało 335, przeciw – 73, a wstrzymało się 8).

Co jednak najważniejsze, senatorowie nie przyjęli zapisów ustawy bezkrytycznie, choć marszałek polecił szybkie przepracowanie dokumentu, lecz zgodnie opowiedzieli się za potrzebą szczegółowego przeanalizowania jej zapisów, aby nie dopuścić do obowiązywania niedopracowanych rozwiązań prawnych. Tym bardziej że czasu na zapoznanie się z treścią nowelizacji, w związku z jej błyskawicznym skierowaniem do senatu i dalej do komisji, było niewiele.
 
Mimo wszystko wystarczyło go, by biuro legislacyjne izby wyższej wychwyciło kilka uwag porządkowych do ustawy, które wynikały z braku dbałości (i zapewne z pośpiechu) na etapie jej opracowywania w sejmie. Wytknięto np., że przyjęta poprawka PO usuwająca zakaz umyślnego utrudniania lub uniemożliwiania wykonywania polowań zbiorowych nie objęła sankcji za jego złamanie.
 
Senator Józef Łyczak (PiS) zgłosił szereg poprawek łagodzących zmiany przyjęte w sejmie. Ocenił on dotychczas obowiązujące rozwiązania z zakresu Prawa łowieckiego jako bardzo dobre. Dowodem tego są wysokie stany zwierzyny budzące zazdrość krajów zachodniej Europy. Oceniając nowelizację, zgodził się co do poglądu, że zachodzi konieczność wprowadzenia mechanizmów wyłączania nieruchomości z obwodu łowieckiego. Jednak brzmienie przepisu odnoszącego się do dzieci zdaniem senatora poszło za daleko. Według niego powinno się ograniczać tylko do udziału w polowaniach małoletnich do 15 lat (sejm uchwalił zakaz polowań z udziałem lub w obecności dzieci – poprawka senacka miałaby wykluczyć karanie za zdarzenia przypadkowe bądź nieumyślne). Łyczak zaproponował także nowe brzmienie artykułu regulującego szczególnie krytykowane przez myśliwych kwestie dotyczące ich czworonożnych i pierzastych towarzyszy łowów. Miałby on pozwolić na płoszenie, chwytanie i przetrzymywanie zwierzyny na potrzeby sprawdzianów pracy oraz szkoleń psów myśliwskich, a układanie ptaków łowczych byłoby na powrót możliwe z derogacją dotyczącą również ranienia i zabijania zwierzyny.
 
Z kolei przewodniczący Komisji Środowiska senator Zdzisław Pupa (PiS) zwrócił uwagę na duży udział emocji w tworzeniu Prawa łowieckiego. Zaproponował uzupełnienie zapisów ustawowych o wstępnie zaaprobowany przez ministra Henryka Kowalczyka obowiązek znakowania gruntu objętego zakazem wykonywania polowania, co ułatwiłoby myśliwym egzekwowanie nowych przepisów. Zauważył też pewien istotny dylemat związany z procedowaną ustawą w kontekście przeforsowanych w sejmie regulacji. Mianowicie państwo powierza gospodarowanie zwierzyną myśliwym, bez zaangażowania jakichkolwiek środków finansowych, ale jednocześnie utrudnia aktem prawnym możliwości realizacji tego zadania. Według senatora przyjęcie ustawy bez rozważenia konsekwencji wejścia w życie niektórych zapisów może doprowadzić do legislacyjnego chaosu. Zdzisław Pupa wyraził także wątpliwość co do ustalania granicy wieku przy zakazie udziału dzieci w polowaniach na 18 lat. Odniósł się przy tym do wędkarstwa, które również opiera się na uśmiercaniu zwierząt, a Polski Związek Wędkarski organizuje nawet zawody dla dzieci. Senator apelował o rozsądek w stanowieniu Prawa łowieckiego oraz odróżnienie barbarzyństwa i znęcania się nad zwierzętami od działalności obu wymienionych wyżej grup pasjonatów.
 
Podczas posiedzenia padło też fundamentalne pytanie o to, czy zapisy nowelizacji realizują założone cele ustawy. Zostało ono skierowane do obecnych w sali fachowców. Głos zabrał kierownik Działu Hodowli i OHZ ZG PZŁ Bartłomiej Popczyk. Wskazał on na wiele niedopatrzeń w ustawie uchwalonej przez sejm, m.in. na mieszanie odstrzału redukcyjnego z polowaniem. Zakaz wykonywania polowań w obecności dzieci na polowaniach, w kształcie przyjętym przez izbę niższą, określił jako narzędzie do skazywania myśliwych dane aktywistom przyrodniczym (wyobraźmy sobie, że stawią się z własnymi dziećmi na zbiórce przed polowaniem), szczególnie wobec wycofania zapisu, który zabraniał umyślnego utrudniania lub uniemożliwiania realizacji zbiorówek. Popczyk scharakteryzował też konsekwencje wprowadzonych ograniczeń w szkoleniu i układaniu psów (kolizja z wymogami określonymi w regulaminie polowań) oraz ptaków łowczych (oprócz tego, że stanowią dziedzictwo kulturowe, są wykorzystane do zapewnienia bezpieczeństwa operacji lotniczych, również na lotniskach wojskowych, na co przedstawiciel PZŁ zwrócił senatorom uwagę). Wspomniał o konieczności pielęgnowania i zachowania polskich ras psów myśliwskich. Zapytał wreszcie, co się stanie w sytuacji, kiedy wchodzący w skład zespołu szacującego sołtys zgłosi szkodę łowiecką na swoim gruncie (w ustawie przewidziano tylko sytuację, w której przedstawiciel nadleśnictwa rozpatrujący odwołanie należy do koła łowieckiego będącego stroną postępowania), i podkreślił, że niejednokrotnie są to ludzie zaangażowani zawodowo, o ograniczonych zasobach czasowych. Niejednokrotnie nie mają świadomości tego, jakie obowiązki mogą na nich spaść od 1 kwietnia. Czy wobec tego wprowadzony ustawą mechanizm „superarbitra” będzie działał sprawnie?
 
Bartłomiej Popczyk również zaapelował o racjonalne, a nie emocjonalne podejście do ustawy, i przestrzegł, że negatywne konsekwencje złych rozwiązań staną się zauważalne już w ciągu kilku miesięcy obowiązywania nowelizacji.
 
Kontynuację prac nad Prawem łowieckim zaplanowano na kolejne posiedzenie senatu, które odbędzie się 14–16 marca.
 
Tekst i zdjęcie ADP

dodaj komentarz

0 komentarzy

Napisz komentarz

Uwaga! Aby dodać komentarz, musisz posiadać konto w serwisie braclowiecka.pl oraz być zalogowanym.