Co wystraszyło dzieci w gminie Susz?
Grudzień 22
16:21
2023
Wydrukuj
Rankiem 20 grudnia 2023 r. dwoje dzieci w drodze rowerami na przystanek autobusowy do szkoły zostało wystraszone przez zwierzę, którego jednoznacznie nie zidentyfikowały. Pojawiły się podejrzenia, że był to wilk lub grupa kilku osobników tego gatunku.
Zdarzenie miało miejsce wczesnym rankiem, po godzinie szóstej, na wybudowaniach wsi Michałowo w gminie Susz. Było jeszcze ciemno, ale chłopiec, który został przez zwierzę strącony z jednośladu, opisywał później, że było ono czarne i większe od psa. Dzieciom nic poważnego się nie stało – mocno wystraszone przebiegły około 50 m i schroniły się w położonym na skraju lasu domu myśliwego, przy którym codziennie zostawiały rowery, aby kolejne 300 m do przystanku pokonać już pieszo. – Łomot do drzwi wejściowych był taki, że niemal wypadły z futryny – relacjonuje Zbigniew Ornowski z Michałowa, członek KŁ „Łoś” w Iławie, myśliwy z czterdziestoletnim stażem łowieckim.
Widok miejsca zdarzenia. W tle po lewej osada, w której schroniły się dzieci
Skończyło się na strachu
Dzieci, jak opisuje, były śmiertelnie przerażone. Niemal codziennie samotnie pokonują w drodze do szkoły nieco ponad kilometrowy odcinek z popegeerowskiej kolonii. Sąsiadów dzieli tutaj od siebie kilkaset metrów. W drodze na przystanek autobusowy dzieci mijają z prawej strony pas drzewostanu, a z lewej rozległe pole. – Wypytałem na gorąco, co się stało i zgłosiłem sprawę pod numerem 112, podając, że dzieci prawdopodobnie widziały wilka i się go przestraszyły. Kiedy funkcjonariusze odebrali rodzeństwo, poszedłem sprawdzić ślady, które po nocnym deszczu na mokrej ziemi były jeszcze bardzo wyraźne i pozwoliły zweryfikować przebieg zdarzeń opisany przez dzieci – relacjonuje.
Z łatwością znalazł odciśnięte miejsce, w którym chłopiec się przewrócił na pole rzepaku, widoczne ślady butów tam, gdzie podrywał się do biegu oraz pojedynczy trop psowatego biegnący w kierunku jego gospodarstwa, mniej więcej do linii stodoły, a także trop powrotny. W miejscu, gdzie chłopiec się przewrócił odciski łap były liczne, co mogłoby sugerować obecność kilku osobników, ale nie dało się tego jednoznacznie ustalić. Zwierzę wybiegło ze wspomnianego pasa drzewostanu. Za nim, relacjonuje pan Zbigniew, są jeszcze pola, a dalej zwarty kompleks leśny ciągnący się do Jezioraka i dalej aż do Ostródy. O zdarzeniu został powiadomiony łowczy koła oraz miejscowy leśniczy.
Tropy w typie wilka
Do Michałowa dotarłem tego samego dnia ok. 14.00, po kilku godzinach od zgłoszenia i prośby o zajęcie się sprawą, z którą zwrócił się do redakcji inny członek koła i nasz czytelnik, przyjaciel pana Zbigniewa. W międzyczasie siąpił deszcz, który zacierał ślady, ale wciąż dało się zidentyfikować i udokumentować część z nich (dwa zdjęcia otwierają u góry niniejszy tekst). Wprawdzie mogłyby one wskazywać na wilka, ale żaden szanujący się specjalista w tej dziedzinie oficjalnie tego nie potwierdzi wyłącznie na podstawie fotografii tropów oraz ich układu na krótkim odcinku. Możemy więc mówić zaledwie o „tropach w typie wilka” i mnożyć spekulacje. Na dobrą sprawę nie wiadomo nawet czy zwierzę wykazywało oznaki agresji i czy można tutaj mówić o ataku. Należy zachować daleko idącą ostrożność w osądach, szczególnie w obliczu nagonki, z jaką spotykają się myśliwi krytycznym okiem patrzący na ochronę i wzrost liczebności wilków w Polsce.
Gmina ostrzega
Funkcjonariusze policji poinstruowali rodziców, że powinni odprowadzać swoje dzieci na przystanek. Objazd okolicy nie wykazał niczego podejrzanego. Urząd Miejski w Suszu poinformowany przez dyspozytornię o tym, że dzieci wystraszyły się wilka spotkanego w drodze do szkoły (tak przez telefon sprawę przedstawił pan Zbigniew, jeszcze zanim ocenił ślady na miejscu), już następnego dnia po zdarzeniu zamieścił w internecie standardowy apel o ostrożność w związku z występowaniem wilków na terenie gminy, przypomniano także zasady postępowania w razie spotkania z tym drapieżnikiem, a po szczegółowe instrukcje odesłano do publikacji „Po sąsiedzku z wilkami” autorstwa SdN Wilk.
Okoliczności tej sprawy jak na razie nie uzasadniają zdaniem urzędu podjęcia innych działań. Niezależnie jednak od tego, z jakim zwierzęciem miały do czynienia dzieci w Michałowie, wzmóc czujność powinni nie tylko mieszkańcy, ale też osoby i organizacje, którym najbardziej zależy na podtrzymaniu nieskazitelnego wizerunku wilka oraz zapewnieniu temu gatunkowi „pomyślnego współistnienia” z ludźmi. Tym razem skończyło się tylko na strachu, choć chyba nikt nie chciałby, żeby to jego dzieci znalazły się w podobnej sytuacji.
Tekst i zdjęcia Adam Depka Prądzinski